No, az mnie zatkalo.
Ale to nie z powodu watrobki tylko Pani Kwiryny.
Intuicja oraz Polarnego opis Pani Kwiryny podpowiada mi, ze padalismy ofiara tej samej osoby. Watrobki nie pamietam ale za to lezakowanie. Pani Kwiryna siedziala w kaciku, robila na drutach i pilowala porzadku. Rozmowa podczas lezakowania byla surowo wzbroniona. Zakaz ten udalo mi sie pare razy zlamac co doprowadzalo Panie Kwiryne do zlosci.
A tak w nawiasie, nie cierpie watrobki...
Ale to nie z powodu watrobki tylko Pani Kwiryny.
Intuicja oraz Polarnego opis Pani Kwiryny podpowiada mi, ze padalismy ofiara tej samej osoby. Watrobki nie pamietam ale za to lezakowanie. Pani Kwiryna siedziala w kaciku, robila na drutach i pilowala porzadku. Rozmowa podczas lezakowania byla surowo wzbroniona. Zakaz ten udalo mi sie pare razy zlamac co doprowadzalo Panie Kwiryne do zlosci.
A tak w nawiasie, nie cierpie watrobki...